Suchary about One Direction!
wyświetlenia
niedziela, 14 października 2012
wtorek, 9 października 2012
nie suchar #5
*dzisiaj bierzesz z Harrym ślub*
Harry : To mój dzień .
http://25.media.tumblr.com/ tumblr_m6nt40aq8Z1r1uez8o1_500. gif
Harry : To mój dzień .
http://25.media.tumblr.com/
niedziela, 7 października 2012
suchar #3
Lubiłaś nosić Nialla przy sobie. Schowałaś go do torebki, on się udusił i umarł. Ty z tęsknoty za nim także schowałaś się do torebki. Zginęliście taką samą śmiercią.
suchar #2
Ruchałaś się z Niallem.
Nagle poczułaś mocny ból w klatce piersiowej.
Niall przebił ci kutasem płuco. Umarłaś.
sobota, 6 października 2012
suchar #1
Byłaś wkurwiona. Wkurwiona? Niee, wkurwiona to mało powiedziane.
Jak najszybciej wybiegłaś z jego mieszkania, schodząc po schodach słyszałaś jeszcze jego krzyk z samej góry. Jeszcze tylko ostatnie schodki, jeszcze parę i już będziesz na dole. Kiedy już prawie wyszłaś na podwórze poczułaś mocne uderzenie w głowę. Upadłaś z hukiem na kafle w korytarzu.
*Zanim wybiegłaś z domu*
-Co ty wyprawiasz?!- krzyczałaś na całe gardło.
-Leżę.- rzucił obojętnie Harry.
-Leżysz?! Zajebiście kurwa że leżysz na środku salonu!!
-Co to za różnica gdzie mam leżeć, będę tam gdzie mi wygodnie!
-Co mnie obchodzi twoja wygoda?! Nie leży się na środku salonu! Miałeś zrobić obiad! Jestem głodna!- krzyczałaś na tego jebanego lenia. Po chwili Harry wstał i poszedł do kuchni. Ty usiadłaś na fotelu w salonie.
Po parunastu minutach Harry zawołał cię do kuchni.
-Czego znów?
-Zrobiłem obiad.- powiedział dumnie pokazując na lodówkę.
-Zrobiłeś obiad? I dałeś go do lodówki?- zdziwiłaś się.
-Tak. otwórz.
Zrobiłam tak jak kazał i jeszcze bardziej się zdziwiłam. Nie było obiadu w lodówce.
-Gdzie on jest?
-Wszędzie.- powiedział pokazując na lodówkę.- Tu w środku, na każdej półce.
-Okey, ale gdzie jest obiad?
-No tu. Tylko trzeba jeszcze wyciągnąć obiad z części i je połączyć w jedno.
-Czyli go nie zrobiłeś?!
-Zrobiłem. Trzeba tylko go połączyć w całość!- krzyknął.
-Ja jebie! Ty pierdolony nierobie! Wychodzę z stąd!
-Nie wyjdziesz!
-Wyjdę!
Próbowałaś otworzyć drzwi frontowe, lecz Hazz je zablokował. Po kilkuminutowym wyrywaniu się wreszcie otworzyłaś drzwi i wybiegłaś z mieszkania. Jak najszybciej usiłowałaś zbiegać po schodach, jeszcze słyszałaś jego krzyki z góry.
*Teraz*
Leżysz na podłodze w wielkiej plamię krwi. Harry rzucił w ciebie cegłą. Umarłaś.
Po chwili jednak Hazz zbiegł po schodach i stanął nad tobą.
-Nie udawaj suko! Tylko idź połączyć obiad w całość!
Jak najszybciej wybiegłaś z jego mieszkania, schodząc po schodach słyszałaś jeszcze jego krzyk z samej góry. Jeszcze tylko ostatnie schodki, jeszcze parę i już będziesz na dole. Kiedy już prawie wyszłaś na podwórze poczułaś mocne uderzenie w głowę. Upadłaś z hukiem na kafle w korytarzu.
*Zanim wybiegłaś z domu*
-Co ty wyprawiasz?!- krzyczałaś na całe gardło.
-Leżę.- rzucił obojętnie Harry.
-Leżysz?! Zajebiście kurwa że leżysz na środku salonu!!
-Co to za różnica gdzie mam leżeć, będę tam gdzie mi wygodnie!
-Co mnie obchodzi twoja wygoda?! Nie leży się na środku salonu! Miałeś zrobić obiad! Jestem głodna!- krzyczałaś na tego jebanego lenia. Po chwili Harry wstał i poszedł do kuchni. Ty usiadłaś na fotelu w salonie.
Po parunastu minutach Harry zawołał cię do kuchni.
-Czego znów?
-Zrobiłem obiad.- powiedział dumnie pokazując na lodówkę.
-Zrobiłeś obiad? I dałeś go do lodówki?- zdziwiłaś się.
-Tak. otwórz.
Zrobiłam tak jak kazał i jeszcze bardziej się zdziwiłam. Nie było obiadu w lodówce.
-Gdzie on jest?
-Wszędzie.- powiedział pokazując na lodówkę.- Tu w środku, na każdej półce.
-Okey, ale gdzie jest obiad?
-No tu. Tylko trzeba jeszcze wyciągnąć obiad z części i je połączyć w jedno.
-Czyli go nie zrobiłeś?!
-Zrobiłem. Trzeba tylko go połączyć w całość!- krzyknął.
-Ja jebie! Ty pierdolony nierobie! Wychodzę z stąd!
-Nie wyjdziesz!
-Wyjdę!
Próbowałaś otworzyć drzwi frontowe, lecz Hazz je zablokował. Po kilkuminutowym wyrywaniu się wreszcie otworzyłaś drzwi i wybiegłaś z mieszkania. Jak najszybciej usiłowałaś zbiegać po schodach, jeszcze słyszałaś jego krzyki z góry.
*Teraz*
Leżysz na podłodze w wielkiej plamię krwi. Harry rzucił w ciebie cegłą. Umarłaś.
Po chwili jednak Hazz zbiegł po schodach i stanął nad tobą.
-Nie udawaj suko! Tylko idź połączyć obiad w całość!
Siemaaa
Jestem Verde :) Będziemy z Fragola dodawać tutaj suchary o One Direction :) Mamy nadzieję że posypią się komentarze C:
Subskrybuj:
Posty (Atom)